Eksperci z USA wyliczyli, że same wydatki na walkę z chwastami w szkółkach kontenerowych roślin ozdobnych w tym kraju mogą wynosić nawet 8 tys. USD/ha, co bardzo wydatnie podnosi koszty produkcji. W kalkulacjach uwzględniono m.in. ceny herbicydów i koszty ich aplikacji oraz wydatki związane z odchwaszczaniem ręcznym. Według dr. Josepha Neala, profesora doświadczalnej stacji ogrodniczej Uniwersytetu w Południowej Karolinie, w zmniejszeniu tej grupy kosztów może wydatnie pomóc odpowiednia strategia walki z niepożądanymi roślinami na kontenerowni, a najbardziej właściwa aplikacja herbicydów - dokładna i jednolita na całej kwaterze.
W przypadku aplikacji herbicydów granulowanych (należą do najpopularniejszych w USA) za pomocą ręcznych rozsiewaczy różnice w ilości herbicydu, który trafia do poszczególnych pojemników mogą sięgać aż 250%. Aby temu zapobiec warto przestrzegać kilku wskazówek, z których przytoczono kilka najważniejszych.
- Utrzymanie stałego tempa marszu przez pracownika obsługującego rozsiewacz do herbicydów, najlepiej w tempie około 100 m/75 sekund. W tym celu warto, aby pracownicy mniej doświadczeni lub sezonowi początkowo korzystali z metronomu lub krokomierza.
- Utrzymywanie stałego tempa obrotów korbą rozsiewacza, najlepiej również przy użyciu metronomu.
- Budowanie zagonów kontenerowni o szerokości 1,8–2,45 m.
- Trzymanie rozsiewacza w pozycji pionowo/poziomej, a nigdy nie pod kątem pod kątem.
- Niedopuszczanie do nadmiernego obniżenia poziomu herbicydu w zasobniku rozsiewacza. Środek przeciwko chwastom należy zawsze uzupełnić, zanim jego zawartość w podajniku spadnie do 25% objętości.
- Obroty korbą rozsiewacza należy rozpocząć jeszcze przed otwarciem zasuwy zasobnika, co pozwoli uniknąć zbyt dużej dawki środka w pierwszych rzędach pojemników.
- Aplikacja herbicydów jedynie w dni bezwietrzne
- Kierowanie strumienia herbicydów w tym samym kierunku.
- Kalibracja rozsiewacza.
Ważny reżim sanitarny
W utrzymaniu kontenerowni wolnej od chwastów bezwzględnie pomaga także właściwy reżim sanitarny. To przede wszystkim identyfikacja potencjalnych źródeł nasion chwastów. W szkółkach przenoszą się one zazwyczaj z podłożem. Warto regularnie czyścić z chwastów pryzmy z magazynowanym podłożem). Drugie, częste źródło zachwaszczenia to ponownie używane pojemniki. Najlepiej jest je dokładnie myć przed użyciem, do czego można skorzystać z automatycznych myjek.
Ważne jest utrzymywanie wolnych od chwastów miejsc przechowywania pojemników, dróg komunikacyjnych w szkółce i ich poboczy. Dotyczy to też trudno dostępnych zakamarków, np. wzdłuż zewnętrznych części tuneli foliowych. W przypadku zakupu ukorzenionych sadzonek, siewek czy innych półproduktów należy sprawdzać czy wraz nimi nie przynosimy do szkółki niepożądanych „gości”. Kolejny aspekt sprzyjający utrzymaniu szkółki wolnej od chwastów to dokładne mycie i sprzątanie kwater. Ważne jest zamiatanie, a nawet szczotkowanie i spłukiwanie agrotkaniny szkółkarskiej pomiędzy cyklami produkcyjnymi. Do tego celu przydatne są zamiatarki. Przykładem urządzenia dla mniejszych gospodarstwa może być zamiatarka Stefix 73 ze zbiornikiem na odpadki. Na większych kontenerowniach sprawdzi się samobieżna zamiatarka Stefix 135.
Czy ręczne odchwaszczanie się opłaca?
Według dr. Neala, doświadczenia wskazują, że jak najbardziej. Mimo, że odchwaszczanie ręczne to zabieg kosztowny, właściwie wykonany może znacznie obniżyć wydatki na herbicydy. W doświadczeniach polowych wykazano, że gdy pojemniki odchwaszczano ręcznie co dwa tygodnie, chwastów było aż o 74% mniej niż w wypadku odchwaszczania wyłącznie przed samym podaniem herbicydu. Zastosowanie odstępów dwutygodniowych w manualnym usuwaniu chwastów, obniżało też łącznie koszty tego zabiegu w porównaniu do rozpoczęcia odchwaszczania później, gdy kwatery były już mocno zachwaszczone.