Z ojca na syna od 120 lat

Gust Van Dyck zaczął uprawiać drzewa w 1901 roku. Chociaż od tego czasu minął już ponad wiek, Arbor to nadal firma rodzinna, prowadzona obecnie przez czwarte pokolenie Van Dycków, którzy na co dzień korzystają z bogatego doświadczenia i wiedzy przekazywanej z ojca na syna. Obecnie firmę prowadzi mówi Klaus Van Dyck z ojcem Mauricem, bratem Michaëlem oraz kuzynami Geertem i Wimem.

Maurice Van Dyck jest wnukiem założyciela szkółki Arbor, fot. W. Górka

W Belgii Arbor ma ponad 300 hektarów upraw, głównie polowych oraz 25 ha kontenerowni. Kolejne 220 hektarów upraw drzew alejowych, parkowych i soliterowych znajduje się we Francji wokół wioski Vick.

Fragment szkółki we Francji, fot. mat. pras. Arbor

Przede wszystkim duże i bardzo duże drzewa

Duże drzewa (ponad 300 odmian) wykopywane z bryłą korzeniową to podstawowy asortyment firmy. Przy czym „duże” ma tu znaczenie. Podczas wizyty w szkółce mieliśmy np. okazję oglądać przygotowywane do posadzenia w centrum Londynu metasekwoje chińskie. Były to okazy wysokości 16-18 m, wykopane z bryłą korzeniową o średnicy 3,5 m i uprawiane w szkółce w pojemniku typu air-pot. Londyn to jedno z wielu miejsc w Europie i Azji, w których do „zielonych” projektów wykorzystywano drzewa ze szkółki Arbor. Użyto ich m.in. do realizacji takich projektów w Wielkiej Brytanii jak Stockley Park na Heathrow czy ogród muzeum Tate Modern w Londynie. Bardzo duże okazy ze szkółki przeznaczone dla odbiorców brytyjskich transportowane są ciężarówkami do portu w Zeebrugge, gdzie trafiają na promy.     

6200 km z Belgii do Duszanbe

Największym zamówieniem w historii firmy było to z 2017 r. Zrealizowano wart kilka milionów euro kontrakt na dostarczenie 3000 drzew do upiększania parków i alei Duszanbe, stolicy Tadżykistanu. Do ich przetransportowania na liczącej ponad 6200 km trasie potrzeba było aż 300 ciężarówek. Do Tadżykistanu pojechały m.in. klony, platany, kasztanowce, mamutowce i sekwoje).  

W Belgii dodatkowo uprawia się krzewy i drzewa w pojemnikach: soliterowe liściaste i iglaste, wielopniowe i inne. Ponieważ głównymi odbiorcami materiału są projektanci i wykonawcy terenów zieleni, w tym publicznych w miastach, asortyment roślin uprawianych w pojemnikach obejmuje przede wszystkim duże i bardzo pojemniki. W zwiedzanej przez nas kontenerowni najmniejsze były te 12-litrowe. W ich przypadku nie chodzi tyle o oferowanie ich w najlepszej dla klienta formie wizualnej (jak to ma miejsce np. przy dostawach do centrów ogrodniczych), ale tej gwarantującej bezproblemowe przyjęcie po posadzeniu. Aktualny katalog szkółki obejmuje obecnie ponad 20 tys. pozycji.

Sezon przez cały rok

Kiedyś drzewa z bryłą korzeniową sadzono wyłącznie od jesieni do późnej wiosny. Obecnie inwestorzy coraz częściej chcą zakończyć i oddać projekty wraz kompletną roślinnością niezależnie od pory roku. Z myślą o nich stworzono więc w Houtvenne „magazyn letni”. To „park” z pełnym asortymentem dużych drzew i krzewów w pojemnikach dostępnych do sadzenia przez cały sezon. Drzewa wykopywane są z bryłą wiosną i przetrzymywane zadołowane w skrzyniopaletach, pojemnikach typu air-pot lub innych z tworzywa sztucznego. Chociaż są średnio o 20% droższe, bez problemów znajdują nabywców.  

Zrównoważony rozwój

Już od 50 lat Arbor inwestuje w innowacje, zarówno pod względem asortymentu, jak i technologii produkcji drzew alejowych. Wprowadziła do sprzedaży dziesiątki nowych lub mniej wcześniej znanych gatunków i odmian drzew i krzewów, które można wykorzystać w miejskim krajobrazie. Nowości są najpierw testowane przez wiele lat w szkółce pod względem wartości dekoracyjnej oraz przydatności do produkcji szkółkarskiej. Po okresie testu powstaje raport dotyczący wartości botanicznej nowej rośliny. Dotyczy on np. jej przewag nad znanymi odmianami tego samego gatunku, odporności na choroby, szkodniki, niską temperaturę zimą, czy wymagania specjalne.  Dopiero po analizie takiego dokumentu podejmowana jest decyzja o wprowadzeniu danej nowości do asortymentu. Przykładem nowości dobrze spełniającej obecne wymagania są odmiany parocji perskiej. Te rośliny produkuje się w formie drzew alejowych, soliterów, okazów wielopniowych a nawet jako materiał na żywopłoty. Drzewo to wykazuje bowiem bardzo dobre przystosowanie do warunków miejskich, w tym obecnie zmieniającego się klimatu.   

Dobry PR

Obecnie szkółka zwraca szczególną uwagę na podkreślenie swojego wizerunku, jako „zielonej” firmy, która dba o środowisko i ma na uwadze zrównoważony rozwój.  Na bieżąco testowane są innowacyjne metody produkcji. Oprócz oszczędności kosztów pozwalają one optymalizować wykorzystanie zasobów naturalnych, przyczyniając się do poprawy stanu środowiska. W produkcji, gdzie tylko są takie możliwości, wdrażane są biologiczne metody ochrony. Uprawy pojemnikowe nawadnia się tylko w obiegu zamkniętym. Zapobiega to stratom wody, ale także przenikaniu do gleby roztworu wykorzystywanych w szkółce nawozów.  Obecnie zbiorniki do wody deszczowej i odzyskiwanej z kontenerowni mają pojemność 35 tys. m3, a niedługo zostaną powiększone o kolejne 18 tys. m3.

W kwaterach polowych drzewa podlewane są natomiast wyłącznie poprzez nawadnianie kroplowe. Według właścicieli generuje ono najmniejsze straty wody. Równocześnie sprzyja tworzeniu zwartego systemu korzeniowego. Korzenie nie rosną w głąb w poszukiwaniu wody, ale rozwijają się intensywnie w warstwie gleby, do której dociera ona z kroplowników.

Wszystkie drzewa w szkółce nawadniane są kroplowo, fot. W. Górka

W planowaniu i materiałach informacyjnych szkółka podkreśla także swój bardzo niski ślad węglowy, gdyż ta działalność jest jednym z niewielu sektorów o dodatnim poziomie emisji dwutlenku węgla. Niski ślad węglowy firma uzasadniania m.in. centralnym położeniem w Europie (krótkie dostawy) oraz inwestowaniem w maszyny o jak najniższej emisji CO2.

Przyszłość

Według właścicieli „bycie zielonym” wyznacza przyszłość firmy. „Zieleń” jest postrzegana jako wartość dodana dla obszarów miejskich, zarówno mieszkalnych, jak i coraz częściej terenów biurowo-przemysłowych. Pracodawcy, głównie z Zachodu, docenili już fakt, że pracownicy biurowi pracują lepiej i wydajniej, gdy budynki otaczają drzewa, krzewy i byliny niż wtedy, gdy ich miejsca pracy są sterylnymi pomieszczeniami w pozbawionych roślinnych centrach biznesowych. Jednym z pierwszych projektów, w których uczestniczył Arbor, a który wspierał właśnie tok myślenia „szczęśliwi pracownicy = lepszy biznes” był zespół 12 otoczonych zielenią biurowców w Chiswick Park w Londynie. „Zielona” przyszłość to także produkcja szkółkarska w zgodzie z otaczającą naturą, bez ingerencji w środowisko: redukcja śladu węglowego, oszczędzanie wody oraz ograniczenie chemicznej ochrony roślin.  

Chiswick Park w Londynie, fot. mat. pras. Arbor

Obecnie największym wyzwaniem jest coraz droższa i mniej dostępna woda oraz pracownicy. Szkółka zatrudnia łącznie w Belgi i Francji około 50 stałych pracowników i 30-50 sezonowych. Najgorętszy okres to czas wykopywania i spedycji drzew, która kończy się mniej więcej w czerwcu). Kiedyś zatrudniano głównie pracowników z Polski i Rumunii. Obecnie Polacy wciąż są na pierwszym miejscu, ale już na drugim uplasowali się pracownicy z Portugalii, wyprzedzając pod względem liczby tych z Rumunii.  

 Firmę odwiedziłem w ramach wyjazdu prasowego zorganizowanego przez flamandzki urząd marketingu rolnego VLAM